Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

O diable

Obraz
Wlazł kotek na płotek, lecz nie mruga Będzie to bajka wulgarna, nie długa Kotek na płocie siedzi Obserwują go sąsiedzi Kot nie mruga, a widownia patrzy Jak on mętnym wzrokiem wodzi Bo pan zwierza,moi drodzy, kota tylko głodzi Jest to bowiem chuj sadysta Co już znalazł w życiu przystań Wśród zwierzaków rządzi wolnie Bo wśród ludzi nieuchronnie, Znika wolno, traci moc. Czeka tylko w ciemną noc, By nas okraść z duszy całkiem By sie najeść naszym ciałkiem Dasz mu palec Wyrżnie wszystko Kotek dalej myśli czysto Kiedy patrzą, ja się najem Ich energią lecz nie wzajem Pustkę tu zostawię Zeżre potem rybki w stawie Jam Baraba władca wasz Na kolana i na twarz Paść tu mamy panie nasz? Nieee, ludzki to nie los Szczęście nam pisane wprost Dobry los i przeznaczenie Tyś jest zwierzę, możesz brać Lecz niczego nie chcesz dać Tylko dziurę wiercić wielką Nie podzielić się kropelką Tylko daj daj daj A ja twierdzę spierdalaj Mnie pisany dobry los Z kota tylko jedno m

fraszka życiowa;)

Obraz
Pewnego razu na naszej łące, bąk opowiadał kawały biedronce, a że biedronka słuchać bąka nie zechciała, dostała w łeb i odleciała, morał z tego taki, że przypierdolić można we flaki bo gdy w grę łeb wchodzi, nic z tego nie wychodzi. Bąk samotnie latać musi, a biedronka łeb ratując się dusi… poszukała zatem pomocy, lecz okazało się, że w przemocy zgwałcił ją żuk gnojowy, gówniany stwór, nie przebojowy… Oj rozpaczała biedronka, - Dlaczego nie słuchałam bąka? Po cóż mi to wszystko było? - byś mnie spotkała, głos stwierdził dziwny, miło. - kim jesteś, czyś następny oprawca? - nie, jam twój książę, ewentualny sprawca. - sprawca lecz czego? Pytała biedronka - twego szczęścia, jebana kretynko, wtrąciła stonka I tak dalej biedronkę mamili Głupotami nieprawdziwymi A biedronka skrzywdzona, wierzyła nie strudzona Aż pewnego dnia, stwierdziła DOŚĆ, Zamienię się w elfa wszystkim na złość Robić będę rzeczy niesłychane, Pierdole wszystki